Ekspres do kawy na kapsułki – czy opłaca się go kupić?

Potrzebujesz ok. 4 min. aby przeczytać ten wpis

Chyba każdy kojarzy słynną reklamę Nespresso z Georgem Clooneyem i flagowe hasło: „Nespresso – What else?”. W ten bardzo atrakcyjny sposób zaprezentowane zostały ekspresy do kawy na kapsułki. 

W telewizji wygląda to bajecznie – wkładamy kapsułkę, naciskamy jeden przycisk i kawa gotowa. Ba! Wyśmienita kawa o fantastycznym smaku. Czy reklama mówi prawdę i ekspres na kapsułki rzeczywiście jest tak funkcjonalnym urządzeniem?

Ile kosztuje taki ekspres i co potrafi?

Oddajmy królowi, co królewskie – ekspres do kawy na kapsułki posiada jedną, konkretną zaletę, a mianowicie jego cena jest bardzo niska. Podczas przeglądania oferty popularnych sklepów RTV AGD można znaleźć modele już za 100 zł. Oczywiście są także wersje za kilka tysięcy, jednak taki zakup mijałby się z pierwotnym założeniem kapsułkowego ekspresu, który ma być tani i łatwy w obsłudze. W tym wypadku reklama nie kłamie – jedyne, co musimy zrobić, to napełnić pojemnik na wodę, włożyć kapsułkę, wcisnąć guzik i podstawić kubek. Dostępne na rynku modele różnią się dwiema najważniejszymi cechami:

  • dopasowaniem kapsułek – niektóre ekspresy pracują tylko na konkretnych kapsułkach. Przykładowo w ekspresie Nespresso nie będziemy w stanie użyć kapsułek Tchibo i na odwrót. Dlatego, jeśli pierwotna kawa przestanie nam smakować i chcielibyśmy spróbować innej marki, będziemy musieli kupić nowy ekspres, do którego będą pasować nowe kapsułki;
  • spienianiem mleka – najtańsze modele w ogóle nie będą posiadały tej funkcji, więc pozostaje nam jedynie używać kapsułek ze sproszkowanym mlekiem. W przypadku droższych wersji można wybrać pomiędzy ekspresem z wewnętrznym zbiornikiem a takim, który pobiera mleko przez elastyczną rurkę z zewnętrznego pojemnika.

Jakość kawy i cena kapsułek

W trakcie czytania o ekspresach do kawy na kapsułki często można spotkać się z opiniami, według których kawa z kapsułek jest gorszej jakości. Tak naprawdę trudno wydać w tej kwestii jednoznaczny wyrok. Jeśli wziąć pod uwagę tylko teorię – rzeczywiście tak jest. Kawa w kapsułkach, która jest zmielona wcześniej, zamknięta w szczelnym pojemniku i czeka na użycie czasem nawet kilka tygodni, nigdy nie będzie lepsza od świeżo zmielonego ziarna. Dodatkowo, jeśli nasz ekspres nie posiada spieniacza do mleka, a lubimy kawę białą, będziemy musieli kupować kapsułki ze sproszkowanym mlekiem. Ostatecznie wszystko sprowadza się do tego, aby kawa po prostu nam smakowała, a jak wiadomo – każdy z nas posiada własny gust, więc jest to sprawa indywidualnych upodobań.

Kwestią dyskusyjną, która wzbudza najwięcej wątpliwości, są tytułowe kapsułki. Odbiegając już od tematu jakości takiej kawy, należy rozważyć, czy zakup takiego ekspresu jest opłacalny. Niska cena urządzenia jest, oczywiście, bardzo atrakcyjna, jednak później trzeba je czymś napełnić. Kapsułki kupuje się najczęściej w opakowaniach po 10 sztuk. Koszt takiego zestawu to średnio 10–15 zł, w zależności od producenta. Można zatem przyjąć uśrednioną cenę pojedynczej kapsułki w wysokości 1,25 zł. Jeśli wypijemy dziennie 3 kawy, wydamy 3,75 zł. W skali miesiąca jest to prawie 120 zł. Jeśli w naszym domu 3 kawy dziennie wypijają 2 osoby, to mówimy o miesięcznym wydatku rządu ok. 240 zł na same kapsułki. Podobną ilość filiżanek możemy otrzymać z ok. 1,2 kg kawy ziarnistej. Nawet jeśli zdecydujemy się na kawę z górnej półki i dodamy do tego koszt mleka, zapłacimy jakieś 150 zł, czyli prawie 100 zł mniej.

Podsumowanie

Ekspresy na kapsułki są reklamowane jako bardzo proste i wygodne w obsłudze. O ile w tym przypadku reklama nie kłamie, a niska cena samego urządzenia sprawia, że taki zakup wydaje się opłacalny, tak koszt wymaganych do niego kapsułek sprawia, że nie jest to korzystna inwestycja. Dodatkową kwestią, która dla niektórych osób może pozostawiać trochę do życzenia, jest jakość takiej kawy. Biorąc pod uwagę wyżej wymienione kwestie, należy stwierdzić, że ekspres na kapsułki nie jest tak rewelacyjnym urządzeniem, na jakie jest kreowany w telewizji.

Zdjęcie główne: Rachel Claire/pexels.com

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*